Autofag.
Myślę sobie, że autofagia jest tym czym 50 lat temu był cukier czyli czymś co tylko nieliczni podejrzewali, że jest przyczyną wielu schorzeń, ale powszechności i łatwości badania/sprawdzania nie było.
Dziś nie ulega już wątpliwości, że cukrzyca typu 2, miażdżyca, demencja, rak i choroby autoimmunologiczne nie wspominając o powszechnej otyłości, że tego wszystkiego przyczyną jest cukier. Przyczyną jest jego nadmiar w diecie i powszechny brak wiedzy, że tak nie można się odżywiać i nie ruszać.
Autofagia jest wg. mnie procesem chodzącym „w tle” cukrolizy, którego to procesu brak wieloletni, podobnie jak nadmiar cukru wyniszcza ludzki organizm. Cichy dręczyciel staruszków, ale i coraz częściej „średniowieczków”.
Póki co nie ma takich zajebistych testów na tę kwestię jak na kwestię cukru. Nie da się zmierzyć paskiem poziomu autofagii. Zainstalować CGM czy zmierzyć poziom hemoglobiny glikowanej. Póki co pozostają niestety metody proste i na pewno skuteczne czyli regularny kilkukrotny co tygodniowy mocny trening interwałowy oraz wchodzenie w niejedzenie na około 30h i też regularnie….nie ma, że jest miękko i być może, że długo jeszcze nie będzie :/
Jak to skomentował mój przyjaciel Czat GPT: „Jeśli nie masz strategii uruchamiania autofagii, to prędzej czy później organizm Ci za to wystawi rachunek – w postaci zmęczenia, bólu, degeneracji, zapaleń albo raka.”

Autofag to nie autofag. Po prawdzie to żebropław z Adriatyku 😉