Stojak

na roweR

Alegoria życia.

Stojak u dołu. Podstawa życia. Bujnego, ciekawego, intensywnie spokojnego i pełnego harmonii. Metalowa, solidnie skręcona konstrukcja, mimo że rdzą nadżarta to trzyma Stara (taka ciężarówka z PRL), starego nurka (acz sidemountowego więc pewnie sprawnego), platformę treningową sporą (być może dla tego nurka…), jakieś „coś” i rower. Wszystko to z gracją powiązane liniami (lub bez gracji – zależę co kto lubi, ale liniami 😉 

Stojak – pierwsza jego noga jest w regularnym niejedzeniu prowadzącym do uczucia głodu z jednoczesną restrykcją kaloryczną i ograniczeniem białek odzwierzęcych, lecz bez niedożywienia (ważne!). Umiarkowanie w jedzeniu i piciu (tak, Przyjacielu, w piciu Tego i Tych trunków zwłaszcza!).

Druga jego noga to mobilność i równowaga. Gimnastyka wspierająca budowanie masy mięśniowej i poszerzająca zakresy ruchu wpływając na zmysł równowagi np. kalistenika albo joga.

Trzecia noga Stojaka: wydolność aerobowa czyli w żargonie treningowym VO₂max, które robi się regularnym treningiem interwałowym o wysokiej intensywności mając w tle sporo wysiłku niskointensywnego (tzw. „tlen”), który wspiera rozwój mitochondriów. Bo bez sprawności cukrowej stojak się chwieje. Ona jest niczym dolne poprzeczki stojaka.

Czyli stojak to kombinacja poszczenia, wysiłku fizycznego i jeszcze koniecznie ekspozycja na zimno i upał. Hmmm…tu mi zabrakło odpowiednika na zdjęciu 🙁 No nic to 🙂

I tak to sobie myślę ja…Stary Nurek Sidemountowy 😉

2025-08-31 / Jaworzno, Kamieniołom Koparki.

Tymek