Turbacz?

Nieudany atak zimowy. Do szczytu nie doszliśmy ze względu na schodzące lawiny i wichurę przechodzącą momentami w huragan. Rozsądek (czyli Sylwi) kazała zawrócić. Pięknie zimowo przynajmniej było. I dosyć radośnie nawet 🙂 No i bez strat! Bo niektórzy…nie ma co ich wymieniać bo na zdjęciach z ataku szczytowego Ich nie ma…no więc niektórzy w tym czasie stracili dwie ósemki, co bólem okupują dalej gdy Jego tatuś tu sobie wpis skrobie 😉 Labrador ma na imię Bono.

Star
Nosal Korzennie